sobota, 19 marca 2011

opowiadanie numer jeden cz. 5

Kuba odpisał jej, czy może być u niej za pół godziny. Dziewczyna odpisała bez wahania, że tak. Po umówionym czasie przyszedł ukochany Mai.
- Kochanie! - powiedział, gdy otworzyła mu drzwi. - Ona jest idiotką!
-No ale, dlaczego ona tak reaguje? - zapytała zdziwiona.
Chłopak wszedł do domu, a Maja zaprowadziła go do swojego pokoju. Usiedli i Kuba zaczął jej wszystko tłumaczyć.
- Jakieś pół roku temu, ta panienka sie we mnie zakochała. No ja do niej nic nie czułem i na starcie jej to powiedziałem. Gdy próbowałem zbliżyć się do jakiejś dziewczyny, ona to psuła. Albo wysyłała sms takie jak tobie, albo jak widziała mnie i jakąś dziewczynę razem, biegła do mnie krzycząc 'kochanie'. Potem każda nie chciała już się ze mną widywać. Tobie na razie wysłała smsa, ale przygotuj się na to że może zrobić i to drugie. Próbowałem temu zaradzić, rozmawiałem z jej rodzicami, z nią, pytałem mojego ojca bo jest adwokatem. Powiedział, że jedyny sposób to rozprawa sądowa, ale ona może ciągnąć się latami. Więc odpuściłem. Nie mam pojęcia dlaczego mi to robi. Ale... - zawahał się - ale ty mi wierzysz?
- Oczywiście kochanie! Jasne że ci wierze, ale musimy coś z tym zrobić. Nie chcę żeby jakaś idiotka przystawiała się do mojego chłopaka - zaśmiała się.
Potem przytuliła się do niego i stwierdziła, że tak naprawdę jeszcze nie witała z nim dziś.
- Ej, ale my się w ogóle nie witaliśmy.
- Aaaa, kochanie, przepraszam, zapomniałem! - powiedział całując ją następnie.

________________________________________________
Przepraszam, nadmiar wydarzeń sprawił, że nie mam weny. Jak tylko wróci, będę pisać. Na razie chyba nic z tego. : c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz